[Ankieta] Najtrudniejsze momenty
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
[Ankieta] Najtrudniejsze momenty
Jaki był dla Was najtrudniejszy element do przejścia w grze? Jaki był najtrudniejszy chapter?
Mi spory problem sprawiły Licker'y w chapterze 5.2, kiedy musimy albo osłaniać Sheva'ę przed napierającym Licker'ami albo samemu się bronić i szybko przesuwać kontener, aby go zrzucić i dostać się do środka budki i opuścić most, potem tyle ich wlatuje, ze nie wiedziałem czasami w które strzelać. I miałem małe problemy w ruinach, gdzie atakują nas gromady Majini.
A wy?
Mi spory problem sprawiły Licker'y w chapterze 5.2, kiedy musimy albo osłaniać Sheva'ę przed napierającym Licker'ami albo samemu się bronić i szybko przesuwać kontener, aby go zrzucić i dostać się do środka budki i opuścić most, potem tyle ich wlatuje, ze nie wiedziałem czasami w które strzelać. I miałem małe problemy w ruinach, gdzie atakują nas gromady Majini.
A wy?
Ostatnio zmieniony ndz 14 paź, 2012 przez Nemesis US, łącznie zmieniany 3 razy.
Pewnie pojawią sie jeszcze podczas poziomu profesional do którego sie przykładam ale na Normalu zaliczyłbym Licker'y (przed świątynią), dwóch JJJ z gatlingami pod sam koniec, a do Bosów dorzucił ostatnią z Weskere'm (tak dobrze czytacie hehe, niemiałem praktycznie wogóle ammo i musiałem rozwalic go nożem)
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
- Czarek199410
- Posty: 144
- Rejestracja: pt 26 paź, 2007
- Lokalizacja: Warszawa
Dla mnie najtrudniejsze też były Lickery w lokacji z mostkiem i przesuwaniem kontenera. Za pierwszym razem puściłem górą Shevę i jakoś się udało, najgorzej było w tym budeneczku bo one wszystkie tam wparowały. Uciekaliśmy ile sił w nogach. Za drugim razem sam poszedłem na górę żeby zobaczyć jak tam jest. Wziąłem zapas amunicji, ale zginąłem kilka razy. Mam wrażenie że te Lickery są dużo bardziej odporne od innych. Rozwalenie wszystkich zajęło mi sporo czasu, a zużyłem ponad 60 nabojów do granatnika.
Do łatwych nie należy również walka z Uroboros Mkono (od normala w górę). No i mam problem z pokonaniem jednego gościa w czasie mniejszym niż 7 minut (do achievementa potrzebne). Być może dlatego że mam bronie na maxa nie ulepszone.
Do łatwych nie należy również walka z Uroboros Mkono (od normala w górę). No i mam problem z pokonaniem jednego gościa w czasie mniejszym niż 7 minut (do achievementa potrzebne). Być może dlatego że mam bronie na maxa nie ulepszone.
Ostatnio zmieniony czw 19 mar, 2009 przez Naleśnik, łącznie zmieniany 1 raz.
- Jakem Gozdek
- Posty: 163
- Rejestracja: ndz 07 gru, 2008
- Lokalizacja: sie wziął Merchant?
Tak jak wszyscy, ten poziom z Lickerami był upierdliwy, one same są dość trudne, ja preferuję granaty w walce z nimi. Padłem tam kilka razy, najgorsze jest to, że jak pojawi się "Dying!" i nawet już wszystkie nie żyją, to my też padniemy, bo jesteśmy odseparowani od partnera...
Na Normalu Reapery masakrowałem tak, że nawet trochę życia mi nie uszło. Prosto, szybko i gładko. Na Amatorze w lokacji z dwoma JJ'ami mnie zabiły z 7 razy łapanka i instant kill... Dwaj JJ też byli wymagający, jak już zabiłem obu to mnie udupili Majini Tutaj najgorsze przy tym działku, niemal nie można wystrzelić bo zamiast pistoletu dobywamy działka. I śmierć.
Ostatni Wesker też przyprawił mnie o kłopoty, chyba wszystkie bronie miałem na zero, nie pamiętam jak go zabiłem o.O Na farcie
Na Normalu Reapery masakrowałem tak, że nawet trochę życia mi nie uszło. Prosto, szybko i gładko. Na Amatorze w lokacji z dwoma JJ'ami mnie zabiły z 7 razy łapanka i instant kill... Dwaj JJ też byli wymagający, jak już zabiłem obu to mnie udupili Majini Tutaj najgorsze przy tym działku, niemal nie można wystrzelić bo zamiast pistoletu dobywamy działka. I śmierć.
Ostatni Wesker też przyprawił mnie o kłopoty, chyba wszystkie bronie miałem na zero, nie pamiętam jak go zabiłem o.O Na farcie
Nom ja napisałem już wcześniej że nieźle musiałem sie bawić z Weskerem sporo razy mnie zabijał,ahh tak te Lickery są strasznie wkurzające i w dodatku jest ich strasznie dużo i jak są koło ciebie to ciężko je trafić bo skaczą i gryzą,a przypomniałem sobie ahh ta sklerozaxD mi jeszcze sporo problemów sprawił ten latający stwór wyglądający jak mucha nie pamiętam nazwy ehh nom ale tak jak już wcześniej powiedziałem jak przejde na professional to moja lista trudów się powiększy
Ps3Centerbloog.pl
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
Mi nieco kłopotów przysporzył jeszcze Wesker na samym końcu, tak wymachuje zmutowaną łapą, że za jednym ciosem zdoła wyrzucić Chris'a lub Sheva'ę wprost do lawy. Tak ginąłem chyba ze trzy razy, dopóki nie objąłem innej taktyki (zresztą na początku i tak trzeba tylko uciekać od niego).
Ostatnio zmieniony pt 20 mar, 2009 przez Nemesis US, łącznie zmieniany 1 raz.
Gra ma buga - grając w trybie co-op w ogóle nie dało się uratować Sheevy. Musieliśmy od momentu wylądowania samolotem do momentu, w którym Wesker wskakuje na okrągłą skałę by walczyć z Sheevą i Chrisem, przepiąc znów na co-op i dokończyć dzieła.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
Nie rozumiem. Nie da się tego momentu przejść na CO-OP? Dlaczego?Saladyn pisze:Gra ma buga - grając w trybie co-op w ogóle nie dało się uratować Sheevy. Musieliśmy od momentu wylądowania samolotem do momentu, w którym Wesker wskakuje na okrągłą skałę by walczyć z Sheevą i Chrisem, przepiąc znów na co-op i dokończyć dzieła.
Powiem szczerze. Dużo było tych ciężkich fragmentów...
-Sam początek - za dużo ich, za mało ammo, i Butcher. Ciężko.
-Podobnie troszkę wcześniej, kiedy jeszcze nie doszliśmy do placu, a wyskoczyła gromada Maniaków (nie wiem czemu, ubzdurałem sobie, że muszę wszystkich zabić... Zaraz nastąpiła weryfikacja priorytetów )
-Wasteland - Gigantyczne Maniaki - prawie, że niezniszczalne...
-U8 - kompletnie nie miałem pomysłu na niego. Ganiałem w kółko jak opętany...
-drugie Uroboros - dalej nie wiem jak go rozwalić. Miotacz średnio się spisywał (pewnie źle celowałem), ale Rakietnica załatwiła sprawę.
-Lickery - to co wszystkim sprawiało problemy. Są cholernie wytrzymałe...
-Excella - cholernie szybko te małe macki się poruszały...
-Ostatni Wesker - coś sobie ubzdurałem, że ten jego punkt, to ten na klatce. Pakowałem weń wszystko - bez skutku. Dopiero później załapałem że ten punkt jest na plecach, ale miałem problem z celowaniem. Przy ostatniej próbie się wkurzyłem i wziąłem rakietnicę - walka trwała jakieś 3 sekundy...
Było jeszcze kilka, ale teraz nie przychodzą mi do głowy.
Aha -dwóch JJJ + te robale - zabójcza mieszanka. Do tego Maniacy się plątali...
Ostatnio zmieniony ndz 24 maja, 2009 przez Recoil, łącznie zmieniany 1 raz.
Recoil - mieliśmy problem - szwagier grając Shevą spadał ze skały chociaż klepał kwardat. Z kolei ja ładowałem z dwa tuziny naboi z Hawka a Wesker nadal się mną nie interesował i o ile szwagier się utrzymał dostawał macką i po zawodwach. Być może istotne jest to co się po kolei robi i gdzie się stoi, ale byliśmy już za bardzo zestresowani, wkurzeni i zmęczeni. Podchodziliśmy do tego ze 40ci razy, z komputerowo kierowaną Shevą poszło za pierwszym razem i zostało mi ammo na finałową batalię.
If there are any questions, direct them to that brick wall over there
- Nemesis US
- Posty: 1336
- Rejestracja: pn 26 mar, 2007
- Lokalizacja: Łęczyca
No tak to prawda też to potwierdzam te JJJ i chimery i jeszcze w tym czasie te durne majini potrafią nieźle dopiec Ehh jak ja nienawidzę tych reaperów dokładnie raz złapią i koniec ile ja się przez nie wycierpiałem w The mercenaries i w normalnej grze
PS:ja z Flamethowera nawalałem w tamtego na oślep i jakoś go załatwiłem a może dlatego że to był amateur
PS:ja z Flamethowera nawalałem w tamtego na oślep i jakoś go załatwiłem a może dlatego że to był amateur
Ps3Centerbloog.pl