Lost in Nightmares
Parę dni temu miałam wreszcie okazję zagrać w dodatki do RE5. Zaczęłam od LiN, gdyż byłam ciekawa co Capcomowi udało się zrealizować z obiecanego powrotu do rezydencji. Muszę przyznać, że wyszło im całkiem nieźle, bez rewelacji, ale grało się przyjemnie.
Jak widać, wystarczy wrzucić gracza do Rezydencji, żeby gra miała klimat. Do tego jeszcze burza, dookoła cisza...od samego początku gra przywołuje wspomnienia Szkoda, że nie wiedziałam jak ustawić statyczne kamery. Coś mi świtało, że się da, ale nie miałam pojęcia jak. Następnym razem koniecznie zagram w takiej wersji
Grałam z kumplem, co dostarczało mi trochę dodatkowych wrażeń, gdyż już wcześniej przeszedł kawałek gry i jak zaczęliśmy się zbliżać do pierwszego wroga, zaczął wyrażać niepokój I niezadowolenie ze zbliżającego się spotkania (graliśmy na Amateur). Ja, nie wiedząc, co mnie czeka, zaczęłam sobie wyobrażać, że to jakiś przerażający potwór, z którym nie da się wygrać, jego jeden cios zabija itp itd. Z napiętymi nerwami patrzyłam, jak kumpel się skrada i zza winkla próbuje wywołać przeciwnika, a moim oczom ukazuje się... skrzyżowanie bandersnatcha z katem. Nie mówię, że nie podoba mi się, bo pomimo lekkiej wtórności wygląda i walczy naprawdę nieźle, ale skoro można go rozwalić dwoma granatami i taką samą liczbą kopniaków...mam nadzieję, że na wyższych poziomach trudności zrobi na mnie większe wrażenie
Szkoda tylko, że to zasadniczo jedyny przeciwnik w całej grze. Rozumiem, że to krótka rozgrywka i jest oparta na innych założeniach, niż ciągła walka (w przeciwieństwie do Desperate Escape), ale trochę urozmaicenia by nie zaszkodziło. Zombiaków na podłodze nie liczę, bo nie trzeba w ogóle się na nich pakować.
Bardzo podobał mi się powrót do przeszłości, w postaci gry na pianinie. Moonlight Sonata jest przyjemnym dla ucha utworem, a system QTE służący do zagrania jej wyszedł zgrabnie. Podobnie miłym akcentem jest pękająca szyba przy powrocie przez korytarz. Liczyłam na psiaczki, ale nietoperzem też mogę się zadowolić
Jeśli chodzi o Weskera...cóż, zakończenie walki było wcześniej znane z podstawowej gry, więc tu rewelacji nie ma, a sama walka ma niewiele do zaoferowania. Szkoda, że do jej powtórzenia trzeba przebrnąć przez całą grę, chociaż nie jest długa.
Poza tym notatki bardzo dobrze wciągają w klimat gry, znaczki do zestrzeliwania są miłym dodatkiem (uwielbiam uprawiać zbieractwo w grach W Asasynie zbieranie flag dawało mi dużo frajdy ). Niewątpliwie muszę jeszcze przejść kilka razy ten dodatek, zwłaszcza na wyższych poziomach, żeby wydobyć wszystkie smaczki. Ogólnie powrót do Rezydencji udany, chociaż krótki
Jak widać, wystarczy wrzucić gracza do Rezydencji, żeby gra miała klimat. Do tego jeszcze burza, dookoła cisza...od samego początku gra przywołuje wspomnienia Szkoda, że nie wiedziałam jak ustawić statyczne kamery. Coś mi świtało, że się da, ale nie miałam pojęcia jak. Następnym razem koniecznie zagram w takiej wersji
Grałam z kumplem, co dostarczało mi trochę dodatkowych wrażeń, gdyż już wcześniej przeszedł kawałek gry i jak zaczęliśmy się zbliżać do pierwszego wroga, zaczął wyrażać niepokój I niezadowolenie ze zbliżającego się spotkania (graliśmy na Amateur). Ja, nie wiedząc, co mnie czeka, zaczęłam sobie wyobrażać, że to jakiś przerażający potwór, z którym nie da się wygrać, jego jeden cios zabija itp itd. Z napiętymi nerwami patrzyłam, jak kumpel się skrada i zza winkla próbuje wywołać przeciwnika, a moim oczom ukazuje się... skrzyżowanie bandersnatcha z katem. Nie mówię, że nie podoba mi się, bo pomimo lekkiej wtórności wygląda i walczy naprawdę nieźle, ale skoro można go rozwalić dwoma granatami i taką samą liczbą kopniaków...mam nadzieję, że na wyższych poziomach trudności zrobi na mnie większe wrażenie
Szkoda tylko, że to zasadniczo jedyny przeciwnik w całej grze. Rozumiem, że to krótka rozgrywka i jest oparta na innych założeniach, niż ciągła walka (w przeciwieństwie do Desperate Escape), ale trochę urozmaicenia by nie zaszkodziło. Zombiaków na podłodze nie liczę, bo nie trzeba w ogóle się na nich pakować.
Bardzo podobał mi się powrót do przeszłości, w postaci gry na pianinie. Moonlight Sonata jest przyjemnym dla ucha utworem, a system QTE służący do zagrania jej wyszedł zgrabnie. Podobnie miłym akcentem jest pękająca szyba przy powrocie przez korytarz. Liczyłam na psiaczki, ale nietoperzem też mogę się zadowolić
Jeśli chodzi o Weskera...cóż, zakończenie walki było wcześniej znane z podstawowej gry, więc tu rewelacji nie ma, a sama walka ma niewiele do zaoferowania. Szkoda, że do jej powtórzenia trzeba przebrnąć przez całą grę, chociaż nie jest długa.
Poza tym notatki bardzo dobrze wciągają w klimat gry, znaczki do zestrzeliwania są miłym dodatkiem (uwielbiam uprawiać zbieractwo w grach W Asasynie zbieranie flag dawało mi dużo frajdy ). Niewątpliwie muszę jeszcze przejść kilka razy ten dodatek, zwłaszcza na wyższych poziomach, żeby wydobyć wszystkie smaczki. Ogólnie powrót do Rezydencji udany, chociaż krótki
Podejdź do drzwi wyjściowych i kliknij na nich przycisk akcji. Powtórz to 3 razy (albo 5 - nie pamiętam dokładnie) a kamera sama zmieni się na statyczną. Jednak z takim systemem celowania nie gra się zbyt łatwo. Kamerka jednak nie jest taka przez całą grę - w pewnym momencie przełącza się z powrotem na tradycyjną dla RE5.Necraria pisze:Szkoda, że nie wiedziałam jak ustawić statyczne kamery. Coś mi świtało, że się da, ale nie miałam pojęcia jak. Następnym razem koniecznie zagram w takiej wersji
Właśnie to wyczytałam w temacie Muszę spróbować przy następnym podejściu.Recoil pisze:Podejdź do drzwi wyjściowych i kliknij na nich przycisk akcji. Powtórz to 3 razy (albo 5 - nie pamiętam dokładnie) a kamera sama zmieni się na statyczną.Necraria pisze:Szkoda, że nie wiedziałam jak ustawić statyczne kamery. Coś mi świtało, że się da, ale nie miałam pojęcia jak. Następnym razem koniecznie zagram w takiej wersji
O, a tego nie wiedziałam. W sumie zrozumiałe, że przy tak dynamicznych walkach jak w nowych odsłonach RE trudno jest grać ze statyczną, niemniej szkoda. Kiedy dokładnie następuje przełączenie na widok znad ramienia?Recoil pisze:Kamerka jednak nie jest taka przez całą grę - w pewnym momencie przełącza się z powrotem na tradycyjną dla RE5.
Lochów, po upadku i utracie ekwipunku
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
Ostatnio miałem przyjemność zagrać w Lost in das Rezydencion (zakup RE 5 gold)
Temat jest dość stary więc nie bede się rozpisywał i przejdę do podsumowania
Ogólnie widać, że jak chcą to potrafią i mogą wrócić do korzeni. IMO LiN jest lepszy niż całe RE5!!
Temat jest dość stary więc nie bede się rozpisywał i przejdę do podsumowania
Ogólnie widać, że jak chcą to potrafią i mogą wrócić do korzeni. IMO LiN jest lepszy niż całe RE5!!
---->www.pajacyk.pl<----
Dlatego teraz wydają Revelations i liczę na taki sam powrotny kopniak jak w przypadku LiN
Oglądaj na YouTube - RESIDENT EVIL CGI | WIECZNY MROK EVIL TV odc. 37
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
PSN - WESKER-DL / społeczność FB - RESIDENT EVIL PL / Grupa FB - EVIL TV FanPage
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Na dole to były dosyć niebezpieczne momenty bo gdyby w pobliżu był strażnik to......Leon. KennedY pisze: [Byli, byli, ale co to za przeciwnik, który nie może ci nic zrobić
Jeden przeciwnik ale taki , do którego czujemy respekt zwłaszcza na wyzszych poziomach. Ten dodatek ma jakby dwa oblicza: możemy ten epizod po prostu przejść albo możemy masterować a wtedy wszystko wygląda inaczej.
W piątkowe wieczory nie odpowiadam za swoje posty.
- Leon. KennedY
- Posty: 1506
- Rejestracja: pn 08 paź, 2007
- Lokalizacja: Raccoon City
Zainwestowalem w nowa wersje gold. Dodatek LiN przeszedlem na amatorze z ranga s chyba w 20 minut, nie pamietam dokladnie bo od razu nacisbalem start. Spodziewalem sie czegos dluzszego pare minut w rezydencji a pozniej te nie klimatyczne silent hillowe podziemia wrrrr...
ps. Ktos wie czy da sie w tym dodatku zapisac gre bo u mnie tylko checkpoint wyskakiwalo.
ps. Ktos wie czy da sie w tym dodatku zapisac gre bo u mnie tylko checkpoint wyskakiwalo.
Resident Evil
Nie ma określonej maksymalnej ilości punktów. Na końcu są wymienione elementy, które są punktowane. Dokładnie już nie pamiętam ale najwięcej punktów zdobywamy za gwiazdy czy emblematy (ich wartość pokazywana jest w momencie zestrzelenia/podniesienia) i czas.
W piątkowe wieczory nie odpowiadam za swoje posty.
Wydaję mi się że istnieją ramy czasowe , celności w których jeśli się w nich zmieścimy otrzymamy maksymalną ilość punktów . Na przykład przejdziemy kampanię poniżej 15 min a nasza celność będzie wynosiła mniej więcej 95 % to otrzymamy max punktów . Reszta to kwestia ,,znajdziek" oraz poziomu trudności . Dlatego mam przeczucie że istnieje możliwość zdobyciu maksymalnej liczby punktów .
- Patriota_1988
- Posty: 143
- Rejestracja: czw 08 lis, 2012
- Lokalizacja: Nowa Ruda
Re: Lost in Nightmares
Na najtrudniejszym poziomie chyba pro , najlepsza ocena jaką udało mnie się osiągnąć to tylko ocena A ,wtedy dodatek jest cholernie trudny